Promyki
światła przedostawały się przez okno, budząc zielonooką.
-‘’Kolejny
dzień szkoły.’’- Szepnęła do siebie dziewczyna.
Powolnymi
ruchami wstała z łóżka i poszła do garderoby. Wyjęła z niej białą chłopską
koszulkę z napisem SWAG, czarne rurki i czarną bieliznę. Kiedy wzięła ubrania
na dziś popędziła do łazienki.
7:20
Pierwsze spóźnienie?
Odezwał
się cichy głos w głowie brunetki.
Szatynka
zdjęła z siebie piżamę i wskoczyła pod prysznic. Gorące krople wody stykały się
z jej skórą, odprężając ją. Dziewczyna umyła się jeszcze szamponem o zapachu
czekolady i wyłączyła prysznic. Otuliła
się puszystym fioletowym ręcznikiem i osuszyła się nim. Nałożyła wcześniej przygotowane ubrania i
zrobiła resztę porannych czynności.
Zielonooka
znajdowała się w pustym korytarzu. Tak jak wcześniej myślała, była spóźnionia.
Wchodząc do klasy wszystkie oczy były skierowane na drobną postać Roseline.
-
‘’ Pojawiła się pani jak dobrze.’’- Mruknęła z irytacją w głosie nauczycielka .
– ‘’ Czemu się spóźniłaś?’’
-
‘’ Znajomy mnie zaczepił i tak jakoś wyszło.’’- Powiedziała ze znudzeniem.
Cała
klasa ( jak i nauczycielka) była zszokowana zachowaniem kujonki, bo przecież w
tym właśnie momencie zachowała się jak elita z ich szkoły.
-‘’Siadaj.’’-
Powiedziała pani Coll.
-
‘’ Zamierzałam to zrobić .’’- Szepnęła do siebie i skierowała się w stronę
ławki.
Roseline,
siedziała nudząc się na lekcji angielskiego, wszystko o czym mówiła pani Coll
potrafiła, irytowały ją także zaciekawione spojrzenie na jej osobę.
-‘’Panienko
Hiudenmarry czy nudzi się pani? ‘’- Warknęła zirytowana nauczycielka w stronę
ciemnowłosej.
-‘’
Oh, jak już pani pyta, to tak! I to bardzo!’’- Uśmiechnęła się złośliwie i
wstała z ławki. Podeszła pod tablice i spojrzała się na zdziwioną panią od
angielskiego.
-‘’Gdyby
jeszcze pani nie zauważyła KAŻDY się nudzi! Nie tylko ja! Wie pani dlaczego?
Nie ? To pani wyjaśnię! Jest pani tak głupia, że NAWET nie potrafi normalnie
wyjaśnić jednego pierdolonego przykładu! ‘’- Warknęła oburzona szatynka.
-
‘’Słownictwo!’’
-
‘’Teraz to tylko się słownictwo liczy?’’ – Spojrzała wymownie na nauczycielkę.
Wzięła
swój plecak do ręki i powiedziała jedynie krótkie „do widzenia” . Cała klasa
patrzyła się jeszcze przez chwilkę na drzwi w których stała nie dawno młoda
dziewczyna. Nikt nie potrafił uwierzyć, że zachowała się tak, jak się
zachowała. Było to tak szokujące, że nawet nikt nie potrafił ułożyć sensownego
zdania.
W
tym czasie Rose siedziała za kierownicą „swojego”
nowego autka. Od kiedy spotkała Car na State St. miewa częste napady gniewu i
pod wpływem chwili robi prze różne złe rzeczy. Nie wiedziała co się z nią
dzieje, odpaliła czarnego mustanga i ruszyła w stronę złych dzielnic. Miała
ochotę pójść do parku, ostatnio często tam przesiadywała i oglądała z daleka
grupę mężczyzn grających w koszykówkę. Widząc znajomy sklep zaparkowała na
parkingu i wyszła z auta zatrzaskując drzwi. Kierowała się na zachód.
Nareszcie
spokojnie pomyśle.
Siadając
na drewnianej ławce spojrzała w stronę boiska. Jak zwykle grały tam te same
osoby, a znana już przez wszystkich Carmel Clarks obściskiwała się z jednym z
zawodników. Zielonooka zaczęła
porównywać się to brunetki.
Ja i ona? Kto ma tutaj w ogóle szanse?
Oczywiście,
że ona.
Uwierz w
siebie do cholery!
-‘’Ta
cholerna podświadomość…’’- Szepnęła szatynka.
Ostatni raz zerkając na chłopaków skierowała
się w stronę parkingu. Wsiadła do forda
mustanga i skierowała się w stronę jeszcze ciemniejszych zakątków. Miała tu
dawnego przyjaciela z gimnazjum. Chciała z nim chwilę porozmawiać, zapytać co
ma zrobić , tak jak to było w gimnazjum.
Więc
tak nowy rozdział, już jest J. Sądzę , że jest w porządku
trochę się dzieje. Jak sądzicie co dalej się wydarzy? Może sami macie jakieś
pomysły co może wydarzyć się w następnym rozdziale? Ogólnie rozdział krótki i
niestety zero Justina. Często zmieniałam
ten rozdział ale sądzę, ze jest teraz całkowicie okej, a więc tak. Do zobaczenia
w nn słodziaki J.
woow jaka buntowniczka hahahahbabaa xdd lece dalej
OdpowiedzUsuń~Donia154