środa, 25 grudnia 2013

Chapter Eleven


Wyobraź sobie, że jesteś sama w ciemny i strasznym lesie. Do o koła czai się niebezpieczeństwo. Stawiasz jeden krok – jesteś coraz bliżej wyjścia z piekła. Rozglądasz się do o koła – widzisz coś. To do ciebie idzie. Powoli co raz bardziej dostrzegasz kontury postaci. Widzisz blask po jej lewej stronie. Coś długiego, srebrnego w jego dłoni. Kiedy prawie stoicie oko w oko. Kolejna postać pojawia się przed tobą – stara się ciebie chronić. Przedmiot przebija postać, widzisz krew. Nie wiesz co się dzieje. Twój bohater upada, a ty budzisz się z koszmaru.
Brunetka siedziała na łóżku, słone krople uderzały o podłogę.  Starała się zadzwonić do swojego ukochanego, wyjaśnić mu wszystko – nie odbierał.  Dziewczyna wstała z jej wygodnego łóżka i podeszła do szafy. Wyciągnęła czarne rurki, czarną bluzę z kapturem, czarne vansy i ciemne okulary. Nałożyła na siebie zestaw, popsikała się perfumami i nie zwracając wielkiej uwagi na ojca wyszła z domu. Rozglądnęła się po bokach. W oddali zauważyła czerwone lamborghini. Szybko podbiegła do samochodu, rozwaliła prawą szybę i otworzyła drzwiczki. Wsiadła do auta, odpaliła samochód i wyjechała z parkingu.
Jechała 160km/h było późno w nocy więc nikt nie zwracał na to uwagi, pijani ludzie kroczyli chodnikami. Kiedy dotarła do celu. Wysiadła z wozu i nawet go nie zamykając podeszła do dużych brązowych drzwi. Zapukała kilka razy, a kiedy usłyszała ciche ,, proszę ‘’, weszła do mieszkania.  Zaglądnęła do salonu, zauważając wysokiego szatyna oglądającego mecz koszykówki podeszła do niego i usiadła okrakiem na jego kolanach.
-‘’ Dzisiaj bez gry wstępnej ‘’- mruknęła brunetka i pocałowała kolegę z podążaniem. Chłopak odwzajemnił jej pocałunek i położył ją na kanapie.
Brunetka zdjęła z  siebie bluzę i od razu pozbyła się reszty ubrań Michaela…

-‘’ Wiesz, że to nie ja powinienem tu leżeć no nie?’’ – wychrypiał szatyn całując ją po szyi.
-‘’ Tak wiem’’ – powiedziała z odrobiną smutku Rose, po czym wtuliła się w klatkę piersiową Micha.

NASTĘPNY DZIEŃ POPOŁUDNIE.
Szatyn siedział na kanapie i oglądał ze swoją mamą  jakiś głupi babski program. W salonie panowała cisza która powoli denerwowała Bieber’a.
-‘’ Boże Mamo czemu ona beczy z powodu jakiegoś debila? To bezsensu, kurwa przecież jeżeli mówią, że może mieć każdego to niech idzie do klubu po dziwki, a nie beczy…’’- jęknął chłopak.
-‘’ Kochanie  jak  możesz tak mówić, ty chyba w ogóle nic z tego nie pojmujesz czyż nie? Posłuchaj dziewczyna popełniła kilka błędów ale jest człowiekiem. Ja, ty i reszta twoich ‘’znajomych’’, też je popełniają. Dlatego w życiu ważne jest przebaczanie. Mężczyzna w tym filmie czuje się oszukany i niekochany dlatego wygania ją z domu. Dziewczyna obwinia się o to gdyż naprawdę go kochała i jest zła na siebie, że kiedyś zrobiła te rzeczy.’’- powiedziała skupiona Pattie.
Justin słysząc to pomyślał chwilę i wstał z kanapy.
-‘’Dziękuje Ci mamo!’’ – krzyknął wychodząc z domu.
Kierował się w stronę domu brunetki, jechał ze 100km/h. Musiał z nią poważnie porozmawiać o wszystkim co wydarzyło się przez te kilka dni. Naprawdę polubił tę dziewczynę. Nie wiedział jak się zachować w tej sytuacji zazwyczaj słowo „dziewczyna” oznaczało dla niego osobę z którą może się przespać, złamać serce i po prostu zostawić.  Więc kiedy dojechał na miejsce, wysiadł z samochodu i zapukał do drzwi. Otworzyła je niska brunetka, jej oczy były przepełnione łzami. Skierowała swój wzrok na twarz chłopaka, kąciki jej ust podnosiły się lekko do góry tworząc piękny uśmiech.
-‘’Justin? Co ty tu robisz? Myślałam, że nie chcesz mnie znać!’’- Rose otworzyła szerzej drzwi przyglądając się z niedowierzaniem chłopakowi.
-‘’ Posłuchaj, przepraszam, że tak zareagowałem i wiem że to twój brat i też wiem  że wcześniej znałaś Michaela ogólnie to wiem wszystko i nie jestem zły… Może trochę zszokowany ale nie zły. Wiesz dlaczego? Bo Cię kocham i jestem największym kretynem na ziemi bo zamiast wyznać Ci to na jakiejś randce czy coś mówię ci to przed drzwiami twojego domu. Chyba nie jest to zbyt romantyczne ‘’ – mruknął chłopak patrząc na oczy dziewczyny.
-‘’T-ty mnie? Ty mnie kochasz? O mój boże!’’- szatynka szybko przytuliła się do Bieber’a powodując uśmiech na jego twarzy.
-‘’Powinieneś się mnie teraz zapytać czy zostanę twoją dziewczyną’’- mruknęła w jego szyje cicho się śmiejąc.
-‘’Ach no tak… Więc Roseline Hiudenmarry czy zostaniesz moją dziewczyną?’’ – dziewczyna ze łzami szczęścia pokiwała twierdząco głową i pocałowała Justina.
-‘’ Teraz wejdźmy do domu bo zaczyna się robić zimno’’- zaśmiała się po czym weszła z brunetem do małego mieszkania.
Przez kilka godzin para śmiała się, oglądała komedie romantyczne i piła gorącą czekoladę. Kiedy wybiła godzina dwudziesta pierwsza, chłopak pożegnał się z dziewczyną soczystym całusem w usta i wrócił do domu.
Kiedy szatyn pojawił się w holu jego małego domu, Pattie zaczęła zadawać mu mnóstwo pytań dotyczących co i gdzie robił. Jednak Bieber nie chciał odpowiadać na te pytania i szybko poszedł do swojego pokoju. Chłopak cieszył się że dziewczyna czuje do niego to samo i od teraz ona jest tylko jego.


- ‘’Obserwuje ją. Tak leży na łóżku, chłopak wyszedł od niej około 30 minut temu. Dobrze… Yhmm… Będę obserwował dalej.’’

Mroczno, wietrznie- ogólnie zimno. On nadal tam stał. Nadal obserwował. Czekał na odpowiedni moment żeby zadać cios poniżej pasa. Wiedział, że dziewczyna tego nie wytrzyma – podda się. W środku mężczyzna odczuwał żal do dziewczyny bo wplątała się w wielkie bagno.
_______________________________________________

 O to prezent od Świętego Mikołaja !  Wszystkiego Najlepszego, mam nadzieje, że wasza Wigilia była cudna, że dostaliście mnóstwo prezentów :). Co mam napisać jeszcze... Mikołaj się postarał ;). Jak sądzicie co zrobiła Rose ? Cieszycie się że ona i Justin są wreszcie razem? ;) KOCHAM WAS I NIE OCZEKUJE ZA TEN ROZDZIAŁ KOMENTARZY BO MI SIĘ NIE NALEŻAŁO ALE WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA MIKOŁAJA ;*

2 komentarze:

  1. OMB cudowny rozdział <3
    nareszcie są razem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. aawwwwwww fdhvb xjkzdfvbuh cudowny rozdział <333 czekam na następny *.* <3
    pisz dalej <33333333333

    OdpowiedzUsuń

Jeden mały komentarz nawet ze zwykłym napisem " czytam ". Motywuje ! Dla ciebie to kilka sekund dla mnie to WIELKA motywacja ! ;)